Dziennik pokładowy - dzień czwarty - Cefalu
- on 11:48
- 6 comments
Czwartego dnia po prawie całodniowym przelocie (mimo, że spod Vulcano wypłynęliśmy przed świtem) wróciliśmy na Sycylię, odwiedzając miasteczko Celafu. Droga mimo, ze długa obfitowała jednak w atrakcje. Udało nam się bowiem spotkać delfiny! Płynęły z nami przez jakiś czas, wyskakując co chwilę z wody. Ścigały się z naszą łódką i przepływały zaraz obok dziobu na którym leżałam wyciągając w ich stronę ręce. TO było jedno z najwspanialszych przeżyć w moim życiu. Teraz jeszcze mocniej jestem przekonana, że nigdy nikt, nawet siłą, nie zaciągnie mnie do żadnego delfinarium. Nic nie może się równać z widokiem tych zwierząt na wolności. Przeżycie niemal wzruszające.
W Cefalu zatrzymaliśmy się w marinie i od razu ruszyliśmy w miasto, które znowu okazało się niezbyt wielkie i bardzo ładne. Pokochałam te wąskie, gwarne uliczki średniowiecznej części miasta. Cefalu to jedno z ładniejszych miejsc na Sycylii. Zjedliśmy też w końcu pierwsze włoskie lody siedząc na placyku pod czternastowieczną katedrą. Ozdabianiem jej zajmowali się zarówno bizantyjscy jak i arabscy artyści, na uwagę zasługują w szczególności piękne mozaiki. Na placu przed Duomo rozstawione są stoliki restauracji i kafejek i kwitnie towarzyskie życie miasta. Włóczyliśmy się po tych uliczkach do wieczora, zajadając się pizza (podobno typowo sycylijska z bakłażanem, jakaś rybą, cukinią i salami, hmm) i lodami, siedzieliśmy chwilę nad brzegiem morza i zupełnie nie czuliśmy zmęczenia. Magiczne miejsce. Magiczny dzień.
6 komentarze
Aaaa mam takiego Pinokia
Z Wenecji

ReplyAż glupio przyznać, ale aż zazdroszczę, bardzo pozytywnie oczywiście zazdroszczę
Have Fun ♥
xoxo
Bliskiego spotkania z delfinami zazdroszczę
ReplyA zdjęcia są przepiękne, jakie widoki!
właśnie mi się też wydały jakieś dziwnie znajome
Replypolecam to miejsce gorąco
ReplyDelfiny, coś wspaniałego! Wow, aż mi słów brakło
Replyzastanawia mnie jednak to coś długiego, zielonego... co to?
właśnie też nie wiem... myślałam że jak zrobię zdjęcie to znajdzie się ktoś kto mnie w tej kwestii uświadomi
w każdym razie, pewnie jest to coś smacznego 
ReplyPrześlij komentarz