Powrót

Będzie brakowało nam tego miasta, wszechobecnych rowerów, morza, sangrii i świeżych soków, wąskich uliczek Barri Gotic i jej hałasu, hiszpańskiego "Ola!", tajemniczych secesyjnych pałacyków z Tibidabo i panoramy z Montjuic. Zostaną wspomnienia,poznani ludzie, przesympatyczny kelner z baru Kadedra, Radek ostrzegający nas przed złodziejami, Pakistańczyk mówiący nam co rano "Cień dopry", groźny strażnik wyrzucający nas z metra kiedy próbowaliśmy się przedrzeć bez biletu, i mała Michell z plaży, która z hiszpańskim akcentem, stukając mnie w paznokieć, mówi "beautifull nails" :) To takie ulotne chwilę i przeżywane przez sekundę czasem uczucia są kwintesencją podróży a podróż jest kwintesencją życia.
 
 Relacja wkrótce! :)
Specjalne pozdrowienia dla naszych, wczoraj poznanych, towarzyszy "niedoli". Mam nadzieję, że tu zajrzą :)
 
 

Prześlij komentarz